Obóz letni.

Łapuś :D

Jak już wszyscy wiedza, Ci co byli na zbiórce. Obóz letni będzie obozem wędrownym Wesoly

Wyjeżdżamy do miejscowości Rzeczka (czy jakoś tak). Jest to miejscowość kolo Wałbrzycha. Głównym celem jest zwiedzanie i oczywiście świetna zabawa, a co z tym się wiąże odpoczynek po stresującym rokiem szkolnym i harcerskim Wesoly

. Szacowany koszt dopłaty to około 300 zl. Bo jak wiadomo mamy ucięty budżet

Tak wiec zbierać kasę na wyjazd.

I, aby cena była jak najmniejsza nadal zbieramy makulatury, puszki itp.

Mamy się zastanowić jak chcemy tam spać Mruga

Mamy do wyboru:
* Grzebanie w kontenerze w Podgrodziu i wygrzebanie kanadyjek (nie wiadomo czy będą się nadawać=.=")
* Zapłacić małe pieniądze, na zakup aluminiowych łózek turystycznych(czy jakoś tak) Mruga

Które oczywiście załatwi nam nasza niesamowita drużynowa Wesoly

* Własne wyjście znaczy własny pomysł.
- Propozycje mile widziane.

Pozdrawiam Wesoly

Near

Proponuje Aluminiowe albo zapisać się do klasztoru mnichów Zen i nauczyć się lewitować... ale z drugiej strony jednak wole kupić te aluminium

Łapuś :D

J pie... znaczy się ... ehhh mniejsza z tym Mruga

Tez jestem tego zdania. Czekajmy na wypowiedzi innych (o ile takowe będą)
Jakoś mam ostatnio uraz do "maseł maślanych"

Near

Wątpię czy się pojawią gdyż echo niesamowite na tym forum...

sir_longer

Jeśli to ma być typowy obóz wędrowny to zabieranie ze sobą ciężki kanadyjek jest skrajną głupotą, wersja z aluminium jest już lepsza, ale kto by targał takie wielkie łóżko ze sobą, najlepszym wyjściem podczas obozu wędrownego jest namiot i karimata.

Near

To będzie obóz typu
"Rzeczy są w busie, a my łazimy bez bagażu"

Łapuś :D

Dokładnie

My się szwedamy

A rzeczy w naszym busie Wesoly

sir_longer

W takim razie nie nazywajcie tego obozem wędrownym, a jeśli rzeczy będą w busie to najlepsze będą kanadyjki, jeśli karimaty wam nie pasują, bo nie ma co wydawać kasy na aluminium.

Near

Kanadyjki są w stanie takim jak ser szwajcarski

Łapuś :D

Po I to co kolega wyżej wymienił.
a po II jak mamy nie nazywać obozu wędrownego niewędrownym? Tylko dlatego, ze bus będzie jeździł?

Będziemy tak naprawdę nieźle zapier*alac po tych całych mieścinach Mruga

Nie będzie łatwo. A to, ze bus jeździ nie zmienia nic do tego, ze to nie będzie już obóz wędrowny ... Mamy teraz ogarniętą drużynową, która wie co dla nas (a przede wszystkim xD) dla niej odpowiednie.
I przypominam to nie jest Marta, która będzie nam kazała tachać te wszystkie toboły ze sobą, choc jeśli byśmy tego chcieli na pewno by nam nie zakazała Mruga

Near

Zgadzam się ; )

sir_longer

Obóz wędrowny właśnie na tym polega, że nosi się ze sobą cały ekwipunek i nocuje w innych miejscach, a to, że będzie chodzić po miastach, no cóż nie ma w tym nic ekscytującego.

Łapuś :D

Jezeli Ty sadzisz, ze robienie 20-40km dziennie to będzie coś w stylu obozu stacjonarnego to ja nie wiem ... Po za tym obóz wędrowny nie polega tylko na noszeniu ze sobą całego ekwipunku Wesoly

.
I przypominam raz jeszcze, ze nowa drużynowa nie jest Marta Wesoly